Wyjdź z grobowca- praca nad rozwojem


Wstęp

Jesień to taki piękny czas, pomiędzy letnią beztroską i niemyśleniem, a srogą i szarą, ciężką zimą. To czas, który skłania nas najczęściej do refleksji, a przyrównując go do naszego życia, to czas pomiędzy młodością, a starością. To czas kiedy warto zastanowić się nad swoim życiem, rozwojem… bo jeszcze możemy coś zmienić.

 

 

Szykujesz już sobie trumnę?

Podczas konsultacji coachingowo-mentoringowych z kobietami, najczęściej w średnim wieku dostrzegłam (o zgrozo), jak najczęściej mówią one- a czy to już nie za późno, czy nie jestem za stara, by coś zmienić? Najczęściej wtedy mocno im odpowiadam: a co już szykujesz sobie trumnę? Wówczas jakby coś do nich docierało. Same wsadzają się powoli do grobowca. Rezygnują z siebie, ze swoich pragnień, marzeń, które przykrywają krok po kroku wiekiem trumny. Niestety nasze społeczeństwo ma to do siebie, że jeszcze je upewnia w tych przekonaniach. Mamy niebywałe zdolności do krytykowania i wyszukiwania negatywnych aspektów rzeczywistości, pewnie mamy to z jednej strony gdzieś kulturowo ukształtowane (liczne wojny, zabory i negatywne doświadczenia wyzysku), z drugiej ewolucyjnie- fizjologicznie, gdyż w zamierzchłej przeszłości musieliśmy szybko reagować na zagrożenia, by coś nas nie zjadło. Ale czy tak nam jest lepiej? Czy ta nieustanna krytyka i negowanie pozytywnych zdarzeń wnosi cos dobrego do naszego życia? Czy nie tylko stopuje nas w działaniu, nie zatrzymuje przed rozwojem? Zanim zaczęłam pisać ten artykuł zadzwoniła do mnie jedna Klientka, która powiedziała: Magda słuchaj od spotkania z Toba non stop myślę, o tym co mi uświadomiłaś. Myślę o tych moich pragnieniach i mam pomysł – chcę zrobić te studia. Nogi same mnie tam niosą, ale czy ja nie jestem za stara? Boje się.

Nogi same mnie tam niosą, ale się boję – skąd to wynika?

 

Strach – maskotka narodowa

Strach to nasz stały zły przyjaciel, który wielokrotnie hamuje nas przed samymi sobą. To strach sprawia, że nie znamy siebie. To strach stoi nad naszym grobowcem i powoli zamyka nas w nim. Strach to też nasza polska maskotka, która prowadzi do nieustannego negatywnego nastawienia i która zamyka nas na myślenie nad rozwojem.

Warto więc sobie uświadomić, że po pierwsze strach, to nie my. Zobaczyć, że wszystkie leki, wszystkie obawy to emocje, które wynikają nie z naszych przekonań, z naszych wewnętrznych odczuć, ale z nałożonego przez społeczeństwo, wychowanie i kulturę negatywnego nastawienia.

 

Ukierunkowanie na słabości

Od dzieciństwa bowiem karmi się nas słowami: uważaj, nie rób tego, bądź ostrożna, potem coraz dalej i dalej zwraca się przede wszystkim uwagę na to czego nie potrafimy, a w ogóle nie rozwija naszych predyspozycji i silnych stron. Zobaczcie, jak jest w szkole. Stale każe nam się rozwijać w tym w czym jesteśmy słabi, a nie mocni (prowadzi się dzieci na korepetycje z tych przedmiotów, które im nie idą), a potem dalej stale zwracamy uwagę na to co jest naszą słabością. Podczas ostatnich warsztatów, jakie prowadziłam miałam 12 kobiet, które przedstawiając się i mówiąc o sobie, prezentowały przede wszystkim swoje słabości. Z tym i z tym sobie nie radzę… żadna nie wspomniała o tym w czym jest dobra, co jest jej silną stroną. Żadna bowiem ich nie zna. Nie zajmowały się wcześniej swoim rozwojem.

Niesprzyjające otoczenie

No właśnie, dlaczego nie znamy swoich silnych stron? Powodów jest pewnie wiele różnych, wydaje mi się, że warto poruszyć jednak jeden bardzo ważny. Nasze otoczenie. Niestety większość z nas żyje w niesprzyjających warunkach. Otaczający nas ludzie nie są nastawieni na to, aby celebrować z nami nasze sukcesy, aby cieszyć się naszym powodzeniem, a raczej wolą, gdy coś nam się dzieje. Zobacz ilu masz przyjaciół gdy coś się stanie. Wtedy wszyscy, jakby garną się do pocieszania. A co się dzieje, gdy odnosisz sukces? Czy też wszyscy nagle chcą z tobą go dzielić? Ludzie bowiem, gdy jest ci źle karmią się tym, bo mogą się pocieszyć i docenić, ze jednak mają lepiej, że jest ktoś (Ty) kto ma gorzej. Ponadto żyjemy najczęściej w otoczeniu ludzi, którzy żyją w ogromnej nieświadomości. Ich życie jest jednostajne. Praca, dom, rodzina, raz lub dwa razy w roku wakacje, o których przez następne pół roku opowiadają. Czasem nowy samochód, aby się trochę pochwalić. Czy zastanawiają się nad swoim życiem, nad sobą, nad tym co dalej? I nie mam tu na myśli materialnych potrzeb i materialnego rozwoju. Mam na myśli uświadomienie sobie tego, że przyszłość każdego dnia się kurczy i że ani pieniędzy, ani tego domu czy samochodu do trumny nie weźmiemy.

 

Jesienna zaduma

Z tego powodu jesień życia jest piękna i pełna kolorów. Skończyło się beztroskie lato, gdzie głównie działaliśmy, robiliśmy i się bawiliśmy. Przyszła jesień, która pozwala nam spojrzeć na to lato i pomyśleć, jak przygotować się do zimy, aby nie była taka straszna. Aby uzmysłowić sobie swoje wartości, swój sens życia. Czytałam ostatnio piękną książkę psychiatry, który przeżył obóz koncentracyjny w Auschwitz i stworzył nowy kierunek – logoterapię. Terapię oparta na sensie życia. Każdy z nas bowiem ma swój indywidualny sens życia. Sens ten nie jest stały, a zmienia się w różnych momentach naszej egzystencji. Uświadomienie go sobie daje szczęście i nadaje naszemu życiu wartość. Jednak, aby go odnaleźć należy zacząć od odnalezienia siebie. Od akceptacji siebie z całym swoim ekwipunkiem, a przede wszystkim, silnymi stronami. Tym się zajmuję i to kocham. Odkrywam wieko grobowca. Kocham, gdy kobiety, które przychodzą do mnie na konsultacje wychodzą z tego grobowca, który przez całe życie sobie mościły. Kocham odwracać ich grobowcowy świat do góry nogami, po to by mogły pokolorować go na nowo. Kocham, gdy dzwonią i mówią – nie mogę przestać myśleć o tym co odkryłam dzięki Tobie!

To mój właśnie sens życia!

 

Za inspirację do napisania tego artykułu i tytułu dziękuję mojej serdecznej koleżance z wysp Eulalii!

 

Kobiety, błagam wyjdźcie z grobowca swoich negatywnych przekonań i pokonajcie strach – przyjdźcie – pomogę wam odkryć to wieko!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

19 + 19 =