O motywacji


Wiele się mówi o pozytywnym nastawieniu i o motywacji. Mówcy motywacyjni, coache i trenerzy wyrastają jak grzyby po deszczu. Każdy z nich z estrady donośnym głosem mówi o motywacji. Każdy stara się poprzez różne mechanizmy, wykorzystując narzędzia przekonać i zmotywować swoja publiczność, klientów. I oczywiście to działa, bo wszystkie hasła motywacyjne i narzędzia, które wykorzystują są efektywne, opracowane przez specjalistów z długoletnim doświadczeniem. Nie ma wiec szans, by nie działały. Problem jest przy tym tylko jeden – działają bardzo krótko. To tak, jak taka działka pozytywnej energii. Dostajesz narkotykowego wręcz uniesienia, czujesz się, jak po dobrym dragu. Masz świadomość, że to twój czas, że masz potencjał…ale…no właśnie… tak, jak narkotyki działają krótko, tak i ten stan utrzymuje się niedługo. Maksymalnie w oparciu o doświadczenie klientów, około 3 tygodni.

 

Jak więc zbudować w sobie pozytywne nastawienie czy motywację na stałe?

Po pierwsze, trzeba mieć świadomość, że jest to długotrwały proces…a w sumie proces, który trwa całe życie. U mojego, jednego z ulubionych autorów J.C.Maxwell’a, przeczytałam kiedyś historię, gdy przyjechał jego ojciec. Ponad 80-letni staruszek i przywiózł ze sobą książki motywacyjne. Maxwell, który traktował ojca-pastora, jako autorytet w dziedzinie motywacji, zapytał go wówczas: Tato, ale przecież twoje nastawienie jest pozytywne, to po co ci te książki. Wówczas, ojciec mu odpowiedział: Widzisz John z nastawieniem jest jak z ogniem. Trzeba go cały czas podsycać i cały czas dbać o to, by nie zgasło.

Warto mieć tego świadomość. Że możemy iść na nie wiadomo jakie szkolenie, zapłacić za nie nie wiadomo ile, ale nad nastawieniem i motywacją i tak będziemy musieli pracować stale.  Dlatego czasem z przerażeniem patrzę na kwoty, jakie niektórzy pobierają za pakiety czy treningi. Bo żadne szkolenie, nawet takie prowadzące do zmiany i zmieniające świadomość, nie zapewni nam pozytywnego nastawienia i motywacji na stałe. Na zawsze. Nastawienie i motywację budujemy ciągle, stale. Każdego dnia. Dzień za dniem wybieramy. Każdą sytuacja, każdy problem jest wyzwaniem, przy którym mierzymy się z własnym nastawianiem. Niech za zabraknie nam motywacji.

Z tego powodu ja pracuję stale nad sobą i stale pracuje z coachem (mimo, że sama nim jestem). Spotykamy się czasem tylko raz w miesiącu, ale wiem, że to dla mnie ważne, by porozmawiać z kimś, kto wzmocni moje pozytywne nastawienie, kto wesprze moją motywację i kto pomoże mi dalej działać z pozytywną postawą. Nie ukrywajmy, na co dzień nie mamy możliwości przeprowadzania naprawdę głębokich rozmów pobudzających naszą świadomość. Zazwyczaj są to powierzchowne tematy, opowiadanie sobie, co się zdarzyło, czy tematy związane z naszą pracą. Ale kiedy rozmawiałeś z kimś tak naprawdę o sobie? Kiedy zgłębiałeś swoje zakamarki? Kiedy starałaś się zrozumieć siebie i swoje potrzeby?

Co dalej?

Ciężko jest to osiągnąć samemu na co dzień. Czasem brak motywacji. Pęd rzeczywistości, często nas tak otumania i pochłania, ze nie mamy na to czasu ani sposobności. Koncentrujemy się na rzeczach przyziemnych, na kolejnych zdobyczach czy problemach dnia codziennego. A gwarantuje ci, że jeśli choć raz przejdziesz taką świadomą i rozwijającą twoją świadomość rozmowę, to będziesz za tym tęsknić. Bo taki jest człowiek. Człowiek potrzebuje tego, nie bójmy się tego oceniającego słowa, wyższego wymiaru. Ja na przykład codziennie pracuje z metaforycznymi kartami. Są na nich obrazki, które rozwijają mój sposób myślenia, pozwalają mi się przestawić na inne obszary świadomości, które trochę wprowadzają mnie w inną rzeczywistość.

Rzeczywistość mojego ja.  I nie oszukujmy się nie jesteśmy w stanie tego zrobić samodzielnie, gdyż każdy z nas widzi tylko pewien wycinek rzeczywistości. Swój wycinek, który zbudowany jest przez wizje jaka daje nam nasz typ osobowości, nasze przeszłe doświadczenia, nasze nagromadzone przez lata uwarunkowania społeczno-kulturowe (mam tu na myśli wychowanie domu rodzinnego, kulturę naszego regionu, kierunek studiów, aktualną pracę lub środowisko miejskie lub wiejskie- choć pewnie znalazło by się jeszcze więcej czynników), nasze aktualne samopoczucie, to co przed chwila nam się zdarzyło czy też u nas kobiet aktualny dzień cyklu J natomiast dialog zawsze pobudza do refleksji. A dialog z osobą, która skoncentrowana jest na temacie rozwoju świadomości, pozwala nam szerzej zrozumieć pewne jej aspekty. Dialog, bowiem poszerza nasz sposób postrzegania. Ta druga osoba zawsze będzie miała, bowiem inny sposób patrzenia, który poszerzy nasze horyzonty.

Motywuję

Dlatego właśnie prowadzę coachingi i warsztaty dla kobiet, które stale poszerzają mój sposób widzenia rzeczywistości. Od których stale czegoś się uczę. Przyjęłam też sobie za swoją osobistą misję, aby czasem otwierać Ci oczy, przecierać tą zabrudzoną codziennością szybę, przez którą widzisz tylko wycinek rzeczywistości. I nie będzie to jednorazowe. Tak się po prostu nie da. Ja stale, każdego dnia, sama mierzę się ze swoim nastawieniem. Czasem wygrywam, ale czasem też przegrywam i mam gorszy dzień. Wówczas staram się jeszcze więcej pracować z różnymi narzędziami, by doprowadzić się do „dobrego stanu”.  Tak samo mają kobiety, z którymi prowadzę regularne konsultacje. Część przychodzi regularnie, co tydzień (gdy potrzebują mocniejszego wsparcia) z częścią pracuję co dwa tygodnie, z niektórymi co miesiąc. Jednak każda, po każdym spotkaniu wychodzi mocniejsza.  Czasem się wręcz zaprzyjaźniamy, bo to wspaniałe kobiety.

Właśnie przed chwila dzwoniła do mnie jedna z klientek i opowiadała o tym co zamierza zrobić, jak się z tym czuje i co bym jej doradziła. Zadałam jej parę pytań o jej potrzeby, starałyśmy się rozgryźć obiektywnie (w miarę bo każda z nas ma inne odczucia i każdej ciężko wyzbyć się oceniania) sytuacje i znaleźć najlepsze rozwiązanie. Ma teraz gorszy okres, ale chciałam ją wzmocnić i pokazać jej, ze czasem muszą przyjść cięższe sytuacje , gdyż one bardziej mobilizują nas do myślenia i zmuszają do większej refleksji i zastanowienia się czy idziemy w dobrym kierunku.

I tak ma każdy z nas. Nie ma co się oszukiwać, jesteśmy tylko i aż ludźmi. Zacznijmy, wiec w końcu robić to co typowo ludzkie – żyć naprawdę świadomie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

seventeen + 19 =